Seks na weselu, druhna i drużbowie
Seks na weselu. Wow. Nie wiem co mi się wtedy stało, dlaczego tak postąpiłam, ale nie żałuję.
Ślub brała moja bliska przyjaciółka, a ja jej strasznie tego zazdrościłam. Podejrzewam, że zbyt dużo wypiłam, jednak byłam na tyle kontaktowa, że dokładnie wiedziałam co robię. Jedyne czego żałuję, to to, że zakończyła się moja przyjaźń z drugą druhną.
Byłyśmy we dwie. Było również dwóch mężczyzn. Obie szłyśmy tam z nadzieją, że kogoś poznamy. I tak się stało. Z moim drużbą siedziałam przy stole po stronie pana młodego i zabawiałam jego rodzinę, chociaż nie znałam jej wcale, świetnie wpasowałam się w sytuację. Moja przyjaciółka panna młoda była w innym świecie, szczęśliwa, nie zwracała na nas uwagi. Druga druhna siedziała z drużbą po stronie rodziny panny młodej i tam właśnie świętowała.
Po trzech godzinach zabawy wyszłam na dwóch odetchnąć. Zostawiłam swojego drużbę przy stole i chodziłam sobie koło wynajętej sali. Była cisza, a mi już huczało w głowie od głośnej muzyki. Niedługo potem dołączył do mnie drugi drużba. Nie mieliśmy okazji się poznać i dłużej porozmawiać, ale szybko złapaliśmy kontakt. Był naprawdę świetnym facetem. Przyjrzałam mu się, wyglądał świetnie w garniturze. Zbliżaliśmy się powoli do opuszczonej altany, a on coraz bardziej ze mną flirtował. Szybko odpowiedziałam na jego zaloty i przejęłam pałeczkę.
Wzięłam go za rękę i pociągnęłam do środka. Zorientował się natychmiast o co chodzi i rzucił się na mnie. Zaczęliśmy się namiętnie całować, nie dając sobie wytchnienia. Nasze ręce szybko rozsuwały niepotrzebne suwaki. Ja mu rozpięłam rozporek, on mi tył sukienki, żeby dostać się do stanika i moich piersi. Mocno je ścisną i nachylił się do pieszczenia. Lizał moje sutki i brodawki, a ja bawiłam się jego penisem. Kiedy udało mi się go wyjąć z majtek poruszałam ręką najpierw powoli, żeby urósł mi w rękach. Potem coraz szybciej. Był już gotowy. Stał na baczność.
Odwrócił mnie tyłem i podnosząc sukienkę szybko naślinił palce i wejście do cipki. Potem szybkim pchnięciem wszedł do środka. Westchnęłam głośno i oparłam się o balustradę. Poruszył się jeszcze raz i przyśpieszył. Głośno jęczał, a ja poczułam jak wypełnia mnie całą. Było cudownie. Po paru minutach podniósł mnie i posadził na stół w altanie, wziął mnie od przodu i dalej mocno pchał. Włożyłam rękę między nami i pocierałam swoją łechtaczkę. Było ciemno i cicho, tylko nasze jęki przerywały tą ciszę. Szybko doszłam, dawno nie miałam orgazmu, więc kiedy zalała mnie fala rozkoszy poczułam jak i on dochodzi. Opadł na mnie i chwilę zastygliśmy w takiej pozycji.
Później poprawiliśmy swoje ubrania i powoli wróciliśmy na salę. Razem. I wtedy naskoczyła na mnie koleżanka, że zniknęłam na godzinę z jej drużbą, a oni nas tyle szukali. Mój drużba siedział za stołem obrażony. Poszłam z nim porozmawiać. Próbowałam go zachęcić do rozmowy, ale długo się opierał, w końcu w tym hałasie nie było nic słychać. Wziął mnie za rękę i wyprowadził na dwór. I kiedy tak opowiadał jak mu było źle samemu i jak wszyscy mnie szukali. Zrobiło mi się go tak szkoda, że nachyliłam się i niewiele myśląc pocałowałam go. Zdziwił się, ale oddał pocałunek. Niestety byliśmy na widoku, więc wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego samochodu. Pomimo, że pół godziny wcześniej uprawiałam seks miała jeszcze ochotę na zabawę. Tym razem na seks oralny. Dotykaliśmy się wszędzie, nasze ręce błądziły po naszych ciałach, a jego palce szybko się poruszały w mojej cipce. Nachyliłam się i włożyłam jego penisa do ust.
Długo ssałam, lizałam i poruszałam głową. Mój drużba jęczał. Odchylił głowę, położył rękę na mojej głowie i poddał się, wybaczył mi zniknięcie. Potem jak już doszedł w moich ustach. Zdjął moje majtki i wylizał mi cipkę, tak długo był między moimi nogami, aż złapał mnie skurcz i dostałam drugiego orgazmu zalewając mu twarz. Oblizał się i do mnie uśmiechnął. Wyszliśmy z samochodu zrelaksowani i zadowoleni.